Wyzwania przy tłumaczeniu ustnym cz. 1

Od profesjonalnego tłumacza wymaga się biegłej znajomości języka źródłowego (z którego tłumaczą) i języka docelowego (na który tłumaczą), oraz jak najbardziej wszechstronnej wiedzy ogólnej. Ale nawet biegłość w danym języku i spełnienie pozostałych warunków profesjonalizmu nie wystarczy, gdy wchodzimy w jakąś wąską dziedzinę nauki, gospodarki, sportu itp. Bo nawet rodzimy użytkownik języka polskiego może mieć kłopot z odpowiedzią na pytanie: co to są „skratki”, „sekwestracja dwutlenku węgla” czy „aktuariusz”?

Brak materiałów

Podczas konferencji prelegenci często używają słów specjalistycznych, żargonu branżowego i neologizmów, których nie są znane poza branżą. Tłumacz musi się więc bardzo starannie przygotować do pracy, zrobić sobie glosariusz i nauczyć się specjalistycznych wyrażeń. Najłatwiej jest się przygotować na podstawie materiałów, które będą używane na konferencji: tekstów wystąpień, prezentacji i in. Często jednak jest z tym problem, organizatorzy i/lub prelegenci nie przekazują tłumaczom materiałów dotyczących konferencji i tłumacz musi sam szukać słówek, które mogą się przydać w przygotowaniu do pracy i pozwolą zapewnić najlepszą jakość tłumaczenia.

Cytaty i skrzydlate słowa

Mówcy lubią ubarwiać swoje prezentacje i wypowiedzi cytatami, które odczytują z materiałów źródłowych. Niestety najczęściej tłumacze nie mają przed sobą tych tekstów, więc muszą tłumaczyć „ze słuchu”, co jest bardzo, bardzo trudne. Tłumaczenie ustne odczytywanego na głos utworu, czyli tekstu dużo bardziej skondensowanego i sztywno zbudowanego, lub - co gorsze - będącego dziełem literackim jest dla tłumaczy ustnych prawdziwym horrorem.
Innym wyzwaniem jest tłumaczenie tak zwanych „skrzydlatych słów” - czyli wyrażeń ogólnie znanych w danym kraju, a pochodzących z literatury, filmów, piosenek, reklam lub wypowiedzi znanych ludzi: np. „a łyżka na to niemożliwe”, „oczywista oczywistość”, „jestem za a nawet przeciw” „mordo ty moja”. Żeby obcokrajowcy, którzy nie oglądali tych filmów, nie czytali książek, nie słuchali piosenek czy wypowiedzi, mogli zrozumieć nie tylko same słowa, ale i cały kontekst ich używania tłumacz musi do tłumaczenia dodać krótkie wyjaśnienie. Jest to możliwe w tłumaczeniu konsekutywnym, kiedy jest na to czas. W tłumaczeniu symultanicznym jest to raczej niemożliwe, więc takie wyrażenia, przysłowia, dowcipy są tłumaczone tak, żeby oddać ich sens, a dowcip/ kontekst przepada.